Moja mama ratowniczka
Dzień dobry Słoneczniki!
Witam Was bardzo cieplutko w kolejnym tygodniu zdalnego nauczania. Mamy nadzieję, że miło spędziliście weekend i jesteście gotowi do kolejnych aktywności. W tym tygodniu będziemy realizować krąg tematyczny „Mama jest najważniejsza”
Na początek proponujemy energetyzujący taniec, skorzystajcie z proponowanego linka:
https://www.youtube.com/watch?v=ymigWt5TOV8
Posłuchajcie opowiadania z książki Joanny Papuzińskiej ”Jak mama uratowała księżyc” – książka opisuje niezwykłą mamę i będzie towarzyszyłam nam przez cały tydzień.
Mama opowiadała, że obudziła się w nocy, bo księżyc świecił jej prosto w twarz. Wstała z łóżka, aby zasłonić okno. I wtedy usłyszała, że ktoś pochlipuje na dworze. Więc wyjrzała oknem, ciekawa, co się tam dzieje. I zobaczyła, że księżyc świeci na niebie z bardzo smutną miną, a, po brodzie osłoniętej małą, białą chmurką, płyną mu łzy.– Co Ci się stało? – spytała nasza mama. – Dlaczego płaczesz? - Buuuuu! … - rozpłakał się wtedy księżyc na cały głos – chciałem zobaczyć z bliska, jak wygląda z bliska wielkie miasto, spuściłem się na dół, zaczepiłem o wysoką wieżę i obtłukłem sobie rożek! Księżyc odsłonił białą chmurkę i mama zobaczyła, że ma odtrącony dolny róg. Wyglądał zupełnie jak nadłamany rogalik.
- Co to będzie! – lamentował księżyc.
- Kiedy zrobię się znów okrągły, będę wyglądał jak plasterek sera obgryziony przez myszy! Wszyscy mnie wyśmieją!
- Cicho powiedziała mu mama.
- Cicho, bo pobudzisz dzieci. Chodź tu na balkon, połóż się na leżaku i poświeć mi, a ja spróbuję wymyślić jakąś radę na twoje zmartwienie. Księżyc podpłynął do balkonu i ułożył się ostrożnie na leżaku. A mama rozłożyła szlafrok, pantofle i poszła do kuchni. Cichutko wyciągnęła stolnicę, mąkę, jajka, śmietanę i zagniotła wielki kawal żółciutkiego ciasta. Z tego ciasta ulepiła rożek, taki jakiego brakowała księżycowi.
- Siedź teraz spokojnie- powiedziała - to ci przyprawię ten twój nieszczęsny Różek.
Okleiła mama księżycowi brodę ciastem, równiutko i wylepiła taki sam rożek, jak ten co się obtłukł. Potem wzięła parę skórek pomarańczowych i skórkami, jak plastrem, przylepiła do księżyca.
- Gotowe! – powiedziała.
-Za kilka dni rożek ci przyrośnie i będziesz mógł te plasterki wyrzucić. Ale pamiętaj, na drugi raz nie bądź gapą, omijaj sterczące dachy i wysokie wieże. Przecież mogłeś rozbić się na kawałki.
- Kochani opowiedzcie co się wydarzyło, jak mama uratowała księźyc, jak mu pomogła.
Pobawimy się teraz w zabawę „Co by było gdyby…?” Zapraszamy Was do odpowiedzi na pytanie „Co by było gdyby mama nie pomogła księżycowi? Zachęcamy Was do podawania wielu pomysłów, w tym również żartobliwych. Powiedzcie teraz, czy Wasze mamy są Waszymi ratowniczkami, w jakich sytuacjach ratują swoje dzieci? Kiedy Wam pomagają? Czy dzieci też mogą być ratownikami dla mam, czy mogą im pomagać?
- Zapraszamy Was teraz do KP4 s.34-35 obejrzyjcie historyjkę obrazkową i opowiedzcie, co przedstawiają obrazki. Zastanówcie się jaka była kolejność przedstawionych zdarzeń i ponumerujcie obrazki. Potem opowiedzcie, co się wydarzyło. Następnie uważnie oglądajcie kwiaty będące wzorem do kolorowania i zgodnie z nim kolorujcie kwiaty w bukietach. Dopasowujcie bukiety do mam przedstawionych na ilustracjach zgodnie z treścią zdań opisujących, jaki bukiet dostała każda z mam.
- Kolejna zabawa będzie zabawą muzyczną, a właściwie będzie to improwizacja ruchowa do muzyki Ludwiga van Beethovena „Sonata Księżycowa”. https://www.youtube.com/watch?v=GOZJBVavAQA
Do zabawy potrzebne będą paski z kolorowej bibuły lub kolorowe wstążki. Każde z Was będzie kwitem, a płatkami będą paski z kolorowej bibuły. Zabawa będzie polegała na tworzeniu ruchowej opowieści o kwiatach i jej ilustracji ruchem z towarzyszeniem muzyki. Oto przykład opowieści i ilustracji ruchowej do muzyki:
Wieczorem wszystkie kwiaty na łące zasnęły (przysiad, głowa schowana w kolanach, ręce na głowie), rankiem powoli podnosiły swoje kielichy, aby przywitać nowy dzień (dzieci powolutku rozchylają ręce, podnoszą głowy), wiaterek kołysał ich delikatnymi łodyżkami (dzieci kołyszą się na prawo i na lewo z rękami rozchylonymi na boki, lekko potrząsają wstążkami) wiatr by coraz mocniejszy ( dzieci pochylają się w różnych kierunkach, machają wstążkami w górze), kwiaty lubią taki taniec z wiatrem (obracają się wokół własnej osi z rozpostartymi rękami).
Oczywiście to tylko propozycja, zachęcamy Was do uruchomienia wyobraźni
- Kochani zadanie na dziś – podczas spaceru z Rodzicami poszukajcie kwitnących kwiatków np. na trawnikach, polankach, itp. Spróbujcie z pomocą rodziców nazywać kwiaty, określajcie ich walory kolorystyczne i zapach. Porozmawiajcie na temat potrzeby ochrony środowiska naturalnego.
„Kwiatki bratki i stokrotki….” Lubicie zabawy z plasteliną? Zatem ulepcie po spacerku dowolne kwiaty płaskie i przestrzenne z kolorowej plasteliny.
Przesyłamy moc pozdrowień:) Pani Ewa i Jola