Przybysze z kosmosu
Dzień dobry Stokrotki...
Wyspaliście się dzisiaj? Jak wam minął wczorajszy dzień? Był wczoraj księżyc na niebie?
Wiecie, że tam wysoko, gdzie właśnie świeci księżyc to nazywa się kosmos.... Jak myślicie żyją na tym kosmosie jakieś istoty? A może jakieś zwierzątka? Jam myślicie.... Ja sama nie wiem, nigdy nie widziałam, ale powiem wam w tajemnicy, że podobno ktoś na tym kosmosie żyje...tylko nie wiadomo jak wygląda. Bardzo to ciekawe prawda????
A może, teraz każdy z was wyobrazi sobie, jak wygląda kosmita? Posłuchajcie poniższej rymowanki, czytanej przez rodzica i starajcie się paluszkiem umoczonym w farbie, namalować go zgodnie z tym co usłyszycie.
To jest Zieluś piegowaty. .
Ma ubranko w białe łaty.
Uszy wielkie jak u słonia,
gruby nos i zęby konia.
Oczka małe, rozbiegane,
włosy długie, rozczochrane.
Brzuch okrągły tak jak bania.
Małe czułki do wąchania.
Skrzydła z ramion mu wystają,
śmieszne nóżki zasłaniają.
Dwa ogony zakrzywione,
stopy wielkie i czerwone.
Wiem, jednak na pewno, że ludzie z Ziemi latają na księżyc i nazywamy ich.....kto wie?...... TAK KOSMONAUTAMI.... Zobaczcie na poniższym obrazku, jak on wygląda i postarajcie się go opisać.
A, na koniec dzisiejszych zajęć wypierzemy się na "wyprawę w kosmos". Osoba dorosła opowiada historię , a wy (można włączyć spokojna melodie), naśladujecie czynności o których będzie mowa.
Pewnego dnia dzieci postanowiły wybrać się w podróż kosmiczną, aby sprawdzić, czy w kosmosie można spotkać żywe istoty. Założyły skafandry kosmiczne, weszły po drabince do statku kosmicznego, zapięły pasy bezpieczeństwa i wystartowały. Leciały, leciały, omijały inne statki, machały rękami do pilotujących je kosmonautów, aż wylądowały na nieznanej planecie. Po
drabince wysiadły ze statku i przeskakiwały z kamienia na kamień, których pełno było dookoła.
Następnie czołgały się przez gęste trawy do małego jeziorka. Wrzucały do niego drobne kamyczki, aby się przekonać, czy jest głębokie. Nagle zobaczyły dziwną postać. Poruszała się na
szeroko rozstawionych nogach, stawiając duże kroki. Co pewien czas podskakiwała w górę.
Dzieci bardzo się przestraszyły. Zaczęły biec w kierunku swojego statku. Dopiero kiedy w nim
usiadły, poczuły się bezpieczne, chociaż nieco zmartwione, że bliżej nie poznały mieszkańca
planety, którą odwiedziły.
Na dziś to już wszystko, zapraszamy jutro. Miłego dnia dzieci.
Pani Madzia i Pani Jola.