Zmartwienia księżyca
Hej Słoneczka Nasze...
Jak wam minął weekend, super było prawda. Pogoda całkiem wiosenna, tylko ten wiatr nie potrzebny, ale miejmy nadzieję, że będzie już tylko coraz cieplej.
My tu gadu-gadu, a zabawa zdalna czeka. Dziś porozmawiamy sobie o księżycu. Czy wy wiecie co to jest księżyc??? jeśli nie, to zaraz wam pokaże...
To jest właśnie księżyc, zauważcie, że może mieć on różne kształty. Zobaczyć możemy go nocą. Słoneczko świeci w dzień, a księżyc właśnie świeci nocą. Kiedy mamy cieplutkie nocki, to wygląda on na niebie przepięknie i świeci tak mocno, że jest widno i wszystko widać.
Czyż nie pięknie on wygląda....Zobaczcie sami....
Jak już obejrzeliście uważnie zdjęcia, to mam dla was krótka rymowankę, może ktoś z was będzie miał ochotę i nauczy się jej na pamięć.
Czasem ma kształt bułki,
czasem – też rogala.
Kiedy słońce gaśnie,
on na niebie się zapala
Wśród gwiazdek, wysoko,
świeci się z daleka,
może już do niego,
dolecieć rakieta.
Fajna rymowanka prawda. Mi się bardzo podoba.. i oczywiście już umiem ja na pamięć.
A teraz mam dla was kolejne zadanie, poproście rodzica o przeczytanie poniższego opowiadanie i postarajcie się odpowiedzieć na pytania, które znajdują się pod tekstem. Tylko pamiętajcie, że należy uważnie słuchać, aby wiedzieć potem, o czym mama czytała.
Mama opowiadała potem, że obudziła się w nocy, bo księżyc świecił jej prosto w twarz.
Wstała z łóżka, aby zasłonić okno. I wtedy usłyszała, że ktoś pochlipuje na dworze. Więc wyjrzała przez okno, ciekawa, co tam się dzieje. I zobaczyła, że księżyc świeci na niebie z bardzo
smutną miną, a po brodzie, osłoniętej małą, białą chmurką, płyną mu łzy.
– Co się stało? – spytała nasza mama. – Dlaczego płaczesz?
– Buuu!.... – rozpłakał się wtedy księżyc na cały głos. – Chciałem zobaczyć, jak wygląda z bliska wielkie miasto, spuściłem się na dół, zaczepiłem o wysoką wieżę i obtłukłem sobie rożek!
Księżyc odsunął białą chmurkę i mama zobaczyła, że ma utrącony dolny róg. Wyglądał zupełnie jak nadłamany rogalik.
– Co to będzie! – lamentował księżyc. – Kiedy zrobię się znów okrągły, będę wyglądał jak
plasterek sera nadgryziony przez myszy! Wszyscy mnie wyśmieją!
– Cicho – powiedziała mama. – Cicho, bo pobudzisz dzieci. Chodź tu, na balkon, połóż się na
leżaku i poświeć mi, a ja spróbuję wymyślić jakąś radę na twoje zmartwienie.
Księżyc podpłynął do balkonu i ułożył się ostrożnie na leżaku. A mama nałożyła szlafrok,
pantofle i poszła do kuchni. Cichutko wyciągnęła stolnicę, mąkę, jaja, śmietanę i zagniotła
wielki kawał żółciutkiego ciasta. Z tego ciasta ulepiła rożek, taki, jakiego brakowało księżycowi.
– Siedź teraz spokojnie – powiedziała – to ci przyprawię ten twój nieszczęsny rożek.
Okleiła mama księżycowi brodę ciastem, równiutko, i wylepiła taki sam rożek, jak ten, co
się obtłukł. Potem wzięła jeszcze parę skórek pomarańczowych i tymi skórkami, jak plastrem,
przylepiła ciasto do księżyca.
– Gotowe! – powiedziała. – Za kilka dni rożek ci przyrośnie i będziesz mógł te plasterki wyrzucić. Ale pamiętaj, na drugi raz nie bądź gapą, omijaj sterczące dachy i wysokie wieże. Przecież
mogłeś się rozbić na kawałki!
− Kto płakał w nocy i obudził mamę? Co się stało księżycowi?
− O co martwił się księżyc? Na jaki pomysł wpadła mama?
− Z jakich składników zrobiła ciasto?
− Czego użyła do przyklejenia brakującego rożka?
− O co mama poprosiła księżyc?
I na koniec dzisiejszych zajęć, ćwiczenia graficzne pt.: "Kolorowy księżyc". Dzieci kolorują wybrany rysunek zabawnego księżyca, z wykorzystaniem wybranych przez siebie kolorów. (Nazwijcie kolory, które użyliście).
Drukujemy poniższy rysunek, albo przerysowujemy kochani rodzice...
Na dziś to już wszystko.
Zapraszamy jutro,
Miłego dnia
Pani Madzia i Pani Jola.